MrKrzysiek62 MrKrzysiek62
819
BLOG

Możliwa hipoteza tragedii pod Smoleńskiem.

MrKrzysiek62 MrKrzysiek62 Rozmaitości Obserwuj notkę 13

Nasze spostrzeżenia.

 

Prezydent Kaczyński i wszyscy znajdujący się na pokładzie samolotu lecącego na uroczystości, katyńskie nie zginął w samolocie, który rozbił się koło lotniska w Smoleńsku jak to pokazano całemu światu, ale w innym miejscu.
W Smoleńsku rozbił się samolot bliźniak remontowany w Samarze.

Samolot był pusty bez pasażerów i załogi.

Chciano mieć pewność skutków zamachu i dlatego zamordowano wszystkich poprzez stracenie samolotu prezydenta i rozbicie go w ustronnym miejscu, gdzie ofiary można było rzeczywiście dobić o ile ktoś by przeżył.
W Smoleńsku rozbił się jedynie samolot bliźniak, który został przygotowany do upozorowania katastrofy z winy pilota. W TV widać było rozbity samolot ciał ofiar nikt nie widział.

Pisałem o tym wielokrotnie na stronach YouTube

Konstrukcja samolotu była specjalnie przygotowana – osłabiona w celu rozpadnięcia się na mnóstwo kawałków na dużej przestrzeni miejsca upadku.

To w celu ukrycia faktu braku ciał ofiar w samolocie rzekomo prezydenckim.

Pierwsi świadkowie na miejscu rozbicia samolotu Tu-154, np. polski kamerzysta telewizyjny oraz polski ambasador w Moskwie, zgodnie stwierdzili, że nie widzieli ciał ani zabitych ani rannych, brak było foteli oraz bagażu.

Szczególnie ważne tu jest zeznanie kamerzysty, który był na Kabatach i widział jak wygląda miejsce katastrofy lotniczej w chwili tuż po zderzeniu samolotu z ziemią.
Brak ciał zabitych lub rannych, obaj świadkowie podkreślali ze zdumieniem i pełną świadomością niezwykłości tego faktu.

Ciał ofiar nie widzieli też następni operatorzy, którzy filmowali strażaków polewających wrak wodą. Ani jeden raz kamera nie pokazała czegoś, co mogło przypominać ciało ofiary katastrofy.

Ciała te powinny znajdować się w samolocie oraz obok.
Samolot leciał z małą prędkością a konstrukcja miała być solidna i nienaruszona do chwili uderzenia w ziemie.

Dodatkowo gałęzie lasu oraz miękkie podłoże powinno wybitnie amortyzować uderzenie, a zarazem zminimalizować rozrzutu fragmentów samolotu oraz ciał.


Kamery nie pokazały też plandek lub koców, które w takich wypadkach narzuca się na ciała zabitych. Na wszystkich ujęciach brak takich śladów.


Do miejsca wypadku nie podjechała ani jedna karetka nie przybył nikt z personelu medycznego nawet ich nie wpuszczono, ponieważ policjanci stwierdzili, że nikt nie przeżył.


Pokazano trumny w wożone na miejsce wypadku i przy wywożeniu ich do Moskwy.

Co było w trumnach nikt nie widział.

Pakowanie skrwawionych ciał i rozczłonkowanych ofiar katastrofy pozostawia ślady krwi na ubraniu personelu ratunkowego, jak i sprzęcie ratunkowym. Tu ani ratownicy nie mieli śladu krwi ani materiał trumien nie został zakrwawiony w sposób widoczny.

Władze Smoleńska podały, ze wszyscy zginęli. Podczas kiedy nie wiedziano nawet ilu było zabitych, nie umiano podać żadnej cyfry.

W przypadku takiej katastrofy podaje się ile odnaleziono ciał ile w tym jest rannych ile zabitych ile jeszcze nie odnaleziono.

Widać tu wcześniej ustalone decyzje i rozkazy nie mające pokrycia w  raportach o faktycznym zdarzeniu.

Oprócz oceny działań ratunkowych dochodzi tu aspekt oszacowania technicznego uszkodzenia samolotu.

Kiedy w pierwszych doniesieniach podawano , ze wszyscy zginęli i samolot został doszczętnie zniszczony w trakcie katastrofy, TVP Info pokazywała w tle takich właśnie komentarzy -wyraźny dobrze zachowany kształt kadłuba samolotu.

Kadłub w części środkowej leżąc na ziemi wyglądał być w bardzo dobrym stanie!
Leżąc lekko skośnie do osi kamery ukazywał wyraźnie swe wnętrze, które wyglądało na dobrze zachowane, choć wskazujące na ślady braku tak foteli, półek bagażowych itp. Wyglądało to jakby nastąpił tam wybuch, który wymiótł wszystko ze swego wnętrza.
Na pokazywanych zdjęciach video widać było tak jakby część cylindryczna kadłuba została rozdarta na kawałki.

Przekrój tego rozerwania był charakterystycznie postrzępiony regularnie, co było widokiem niezwykłym przy takich zderzeniach.

To postrzępienie mogło być także podobne do rury lub łuski pocisku, które zostały rozerwane siłą wybuchu od środka a nie siły zewnętrznej. Uszkodzenia takie nie mogą być skutkiem uderzenia w ziemie.
Film pokazujący tak zniszczona konstrukcje zaginał i możne nie ma już go nawet w archiwum TVP.

Co charakterystyczne ogon części kadłubowej pokazany na innym filmie -ma widoczne oderwanie od części kadłuba cylindrycznego w sposób absolutnie odwrotny.
Sprzeczność w rozumowaniu nie występuje, jeżeli założymy, ze kadłub cylindryczny jest jednolity a cześć ogonowa jest przykręcona śrubami przez wręgę kadłubową.
Przygotowując konstrukcje do łatwego rozsypania się w trakcie wybuchu przy uderzeniu w ziemię jest dużo łatwiej poluzować śruby części ogonowej niż osłabić monolityczną konstrukcję części cylindrycznej.

Stad ta różnica.

Fakt, ze konstrukcji ogonowa została celowa osłabiona jest łatwo zauważalny. Wystarczy popatrzeć na zdjęcia innych katastrof Tu-154. Tam zawsze ogon jest konstrukcją najtrwalszą i trzyma się części cylindrycznej, podczas kiedy u bliźniaka nastąpił wyraźny podział.

Przygotowując samolot bliźniak do efektownego rozbicia postanowiono zwiększyć efekt rozrzucenia części wraku poprzez rozerwanie kadłuba od środka właśnie za pomocą ładunków wybuchowych. Obawiano się, bowiem, ze wrak zachowa się w całości i trudniej będzie okryć fakt braku ciał.
Bliźniak był tak właśnie przygotowany, aby jego osłabiona konstrukcja rozpadła się na mnóstwo kawałków na rozległej przestrzeni.

Z tych to powodów samolot nie zapalił się.

Brak pożaru, bowiem jest prostym wynikiem braku paliwa w zbiornikach.

Samolot prezydencki prawdziwy miał paliwo na cala drogę powrotną i przy takim właśnie uderzeniu spowodowałby ogromny pożar.

Brak paliwa w bliźniaku musiał wynikać z obaw, że eksplozja samolotu w powietrzu wywoła równoczesny pożar samolotu na wyraźną chwile przed zderzeniem z ziemią, co podważy wersję o błędzie pilota.

Pisząc tą hipotezę oparłem się na własnych spostrzeżeniach oraz na opisach innych internatów, którzy tą tragedie spostrzegli podobnie jak ja.

Na pierwszych filmach, które zamieszono na stronach YouTube widać było w tle lotniska smoleńskiego polskiego Tu-154M w całości, tych zdjęć niestety już nie ma.

Pierwsze TV doniesienia mówiły o katastrofie samolotu Jak-40 i to też dziwne, że nikt nawet nie wiedział, czym poleciał prezydent z elitą polską na oficjalną uroczystość, którą natychmiast po katastrofie Donald Tusk zamienił na prywatną i oddał śledztwo w ręce FSB Rosji a kilka godzin przed katastrofą tj. o godz 5.57 TVP Info zamieściło orędzie B. Komorowskiego do narodu odczytane 10.04.2010 r o godz. 20,30 po tragedii samolotu prezydenckiego.

 


 

Poszukujący prawdy i bezstronny. Dziennikarz neon24.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości